Poparzenie słoneczne powoduje nie tylko nieprzyjemne zaczerwienienie i pieczenie skóry, ale przede wszystkim nieodwracalnie ją uszkadza, przyspiesza procesy starzenia i zwiększa ryzyko nowotworów. Jaki krem z filtrem wybrać? Na co zwrócić uwagę, by uniknąć nieprzyjemnych oparzeń słonecznych?
Co roku pojawiają się nowe, udoskonalone kosmetyki przeciwsłoneczne. Mają coraz szersze spektrum działania i zapewniają coraz dłuższą ochronę. Teoretycznie więc możemy czuć się bezpiecznie nawet w upalny dzień na plaży. W praktyce jednak wciąż zdarzają nam się oparzenia słoneczne. Nie działają filtry zawarte w kosmetykach, czy niewłaściwie ich używamy? A może jedno i drugie?
Podczas wakacji zapominamy o obowiązkach, harmonogramach, grafikach i istnieniu zegarka. Słusznie, w końcu po to jest urlop. Czas płynie leniwie i beztrosko, szumią fale, śpiewają ptaki, świeci słońce. À propos, kiedy ostatnio nakładałaś krem przeciwsłoneczny? Dobre pytanie! Ważne jest także, to kiedy kupiłaś kosmetyk, jak dużo go rozprowadziłaś i który z filtrów wybrałaś. Przepraszamy, że zakłócamy wakacyjny relaks tyloma pytaniami, ale skuteczna ochrona przeciwsłoneczna wymaga nieco dyscypliny. W przeciwnym przypadku nawet najlepszy kosmetyk nie zadziała tak, jak powinien. Sprawdź, co i jak działa, żeby tym razem się nie sparzyć.
Krem z filtrem – kup nowy!
Uważasz, że zanim przetestujesz tegoroczne nowości przeciwsłoneczne, musisz najpierw zużyć te kremy i balsamy, które zostały z poprzednich wakacji? To kiepski plan. Bo nawet jeśli w zeszłym roku chroniły skórę doskonale, tym razem możesz się na nich mocno sparzyć. Dlaczego? Filtry przeciwsłoneczne z natury są dość nietrwałe, a zabierając je na plażę, narażamy je na działanie wysokich temperatur, przez co jeszcze szybciej tracą swoje właściwości. Dlatego kosmetyk przeciwsłoneczny najlepiej zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Na opakowaniach większości z nich znajduje się symbol otwartego słoiczka, tzw. PAO (period after opening – czas po otwarciu) z cyfrą określającą, ile miesięcy po otwarciu można używać preparat bez obaw, że zmieni swoje właściwości albo je straci. W przypadku kosmetyków ochronnych szczególnie należy tego terminu przestrzegać. Nie ma sensu dźwigać w walizce czegoś, co już zwyczajnie nie działa. Nie zabierasz przecież na plażę dziurawego materaca, prawda?
Jaki krem z filtrem?
Pierwszy dzień na plaży z filtrem SPF 15 lub niższym nie wróży udanych wakacji… Dlaczego? To proste. Do chłodnej wody wchodzisz krok po kroku, stopniowo przyzwyczajając ciało do temperatury. Z kąpieli słonecznych należy korzystać tak samo!
Zacznij od kremów z wyższym filtrem, minimum SPF 30, i po kilku dniach stopniowo zmniejszaj faktor, o ile to w ogóle wskazane. Zasada jest prosta: im jaśniejsza karnacja i włosy, tym wyższy filtr. Jeśli masz włosy rude lub blond, porcelanową cerę i piegi (fototyp I lub II) w ogóle nie powinnaś się opalać. Dlatego wybieraj kosmetyki z faktorem SPF 50+. Szatynkom i brunetkom z ciemną, oliwkową karnacją w mieście wystarczy SPF 20+, nad morzem SPF 30+, ale w górach nawet śniada cera potrzebuje ochrony na poziomie SPF 50+.
Jaki filtr w kremie?
Wartość filtra to nie wszystko. Ważny jest także jego rodzaj. Dlatego, zanim kupisz kosmetyk przeciwsłoneczny, przeczytaj podany na opakowaniu tak zwany skład INCI. Filtry mineralne tworzą na skórze fizyczną barierę odbijającą promienie słoneczne. Zawierają zmikronizowane minerały: dwutlenek tytanu lub tlenek cynku, które mogą zostawiać na skórze białą powłokę, szczególnie jeśli filtry te są w wysokim stężeniu, jak w preparatach SPF 50+. Filtry chemiczne, np. Tinosorb M, Tinosorb S, Parsol 1798, Mexoryl XS i Mexoryl X, to substancje, które wnikają w naskórek i pochłaniają energię światła słonecznego. Co działa najlepiej? Mieszanka filtrów chemicznych i mineralnych. Jeśli jednak masz wrażliwą, alergiczną skórę wybieraj kosmetyki zawierające wyłącznie filtry mineralne. Chemiczne mogą ją podrażnić. Ta zasada dotyczy też dzieci i kobiet w ciąży.
Krem z filtrem – ważna jest godzina
Szczęśliwi czasu nie liczą, ale kosmetyki z filtrem mają określony czas działania. Nie wystarczy nasmarować się raz a dobrze, najlepiej kwadrans przed wyjściem z domu. W tym czasie preparat wchłonie się i utworzy na powierzchni skóry warstwę ochronną, która będzie neutralizować promienie słoneczne, ale tylko przez kolejne 2-3 godziny. Jednak nie musisz od razu ustawiać alarmu w telefonie, zapisywać godziny wyjścia z domu i nerwowo zerkać na zegarek.
Jeśli zaczynasz plażowanie rano, pamiętaj, by przed obiadem nałożyć kolejną warstwę kosmetyków ochronnych. Chyba, że w międzyczasie kąpałaś się w morzu lub basenie. Bo jeśli lubisz pływać, po każdym wyjściu z wody i wytarciu ciała ręcznikiem musisz się posmarować ponownie. Używasz kosmetyków wodoodpornych? Świetnie, ale nawet one podczas kąpieli chronią maksymalnie przez około 40 minut i nie są odporne na ścieranie ręcznikiem, więc lepiej się posmaruj.
Bez względu na to, jakiego kosmetyku ochronnego używasz, unikaj przebywania na słońcu w godzinach południowych. Przy tak intensywnym promieniowaniu nawet preparat z najwyższym filtrem może nie uchronić skóry przed podrażnieniem.
Ile kremu z filtrem?
Smarowałaś się kremem z filtrem i to nie raz, a mimo to po powrocie z plaży skóra jest jaskrawoczerwona i piecze? Scenariusz brzmi znajomo, pozostaje pytanie, kto jest winny? Pierwsza myśl: kosmetyk nie działa! To możliwe, jeśli otworzyłaś go i zaczęłaś używać rok temu. Ale bardziej prawdopodobne jest to, że nałożyłaś go zbyt mało. Aby preparat przeciwsłoneczny chronił właściwie, jednorazowo trzeba zaaplikować na skórę ok. 30 ml. W praktyce przekłada się to na tzw. regułę 6 łyżeczek. Dwie na twarz i tułów plus po jednej na każdą rękę i nogę. Duże opakowanie balsamu (200 ml) przy rozsądnym korzystaniu ze słońca, czyli dwie, trzy godziny dziennie, powinno wystarczyć jednej osobie maksymalnie na pięć dni.
A skoro już mowa o aplikacji, nie zapomnij tym razem posmarować uszu, ust, karku i stóp. To miejsca szczególnie narażone na poparzenie słoneczne, które na domiar złego często pomijamy podczas nakładania kremu przeciwsłonecznego. Chroń je koniecznie kosmetykiem z wysokim filtrem, najlepiej SPF 50+.
Słonecznego i pięknego urlopu!