Utrata włosów to powszechny problem, który może wynikać zarówno z choroby, jak i naturalnych procesów związanych ze starzeniem się organizmu. Osoby z łysieniem doświadczają niższej samooceny, gorzej oceniają jakość życia i postrzegają swoje ciało jako nieatrakcyjne. Często rozwija się u nich depresja i zaburzenia lękowe. Pacjenci odczuwają skutki zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Stosowane leczenie obejmuje farmakoterapię oraz pomoc psychologiczną. Na łysienie z psychologicznego punktu widzenia patrzy dla nas Kamilla Mielniczek, psycholog i terapeuta.
Łysienie jest najbardziej przykrym doświadczeniem ze wszystkich problemów dotyczących owłosienia. Poza skórą głowy psychologicznie najtrudniejsze ubytki dotyczą twarzy, czyli wypadania rzęs i brwi oraz owłosienia w okolicach intymnych. Przyczyną utraty włosów są choroby somatyczne o różnym podłożu, niedobory związane z niewłaściwą dietą, choroby psychiczne, czynniki fizyczne (np. oparzenia, uszkodzenia mechaniczne), skutki uboczne leczenia, m.in. chemioterapii stosowanej w walce z nowotworami, uwarunkowania genetyczne.
Niezależnie od czynników chorobotwórczych, przyczynowe leczenie łysienia jest trudne i często mało efektywne, co wpływa negatywnie na stan psychiczny pacjentów. Nawet w tych przypadkach, kiedy utrata włosów ma charakter przemijający, mogą wystąpić poważne trudności w radzeniu sobie z nową sytuacją, a nawet zaburzenia psychiczne.
Znaczenie włosów
O ile biologicznie owłosienie nie pełni obecnie żadnej istotnej roli, to jego znaczenie psychologiczne jest bardzo duże. Włosy są ważnym elementem naszego wizerunku, a zatem również tożsamości. Każda niepożądana zmiana w tym obszarze wywołuje emocje. Utrata brwi i rzęs ma szczególne znaczenie dla zmian w obrazie siebie, dlatego jest wyjątkowo trudna do przyjęcia dla pacjentów. Doświadczenie łysienia powoduje znaczne szkody psychiczne, jest związane z silnym cierpieniem emocjonalnym i prowadzi do problemów w relacjach interpersonalnych. Jakość życia osób, które poza łysieniem cierpią również na zaburzenia w sferze psychicznej, jest jeszcze słabsza.
Częściej zaniżone poczucie wartości występuje u kobiet i też w tej grupie przyjmuje znacznie większe nasilenie. Ma to bezpośredni związek z powszechnością występowania łysienia u mężczyzn, a co za tym idzie społecznym odbiorem takiego wizerunku – większa akceptacja i uznanie łysienia jako normy pojawia się właśnie w stosunku do mężczyzn. Poza tym atrakcyjność kobiet w większym stopniu jest wiązana z wyglądem. Bujność włosów stanowi ważny element kobiecej seksualności. Znaczenie ma także kulturowo uwarunkowana silniejsza koncentracja na aspektach fizycznych w postrzeganiu kobiet. U nich też wygląd bardziej wpływa na samoocenę. W niektórych badaniach brak włosów jest opisywany jako trudniejszy do zaakceptowania dla kobiet niż utrata piersi spowodowana mastektomią. Około 40% kobiet z łysieniem doświadcza problemów małżeńskich, a około 63% wskazuje na negatywne konsekwencje w życiu zawodowym.
Reakcja emocjonalna na łysienie zależy od jego przyczyn, w tym od przewidywalności wystąpienia utraty włosów, szans na powrót do stanu pierwotnego, płci, wieku oraz psychicznych uwarunkowań osoby doświadczającej dolegliwości.
Psychodermatologia o łysieniu
Stresujące wydarzenia życiowe to ważny czynnik powodujący epizody łysienia. Kobiety z wysokim poziomem stresu są kilkakrotnie bardziej narażone na utratę włosów niż kobiety nie doświadczające stresujących zdarzeń.
Skóra jest łącznikiem pomiędzy światem zewnętrznym a wewnętrznym. Ma ogromne znacznie w komunikacji na wielu poziomach. Jej wygląd wpływa na to, w jaki sposób będziemy odbierani przez inne osoby. Promowana przez media zależność atrakcyjności od wyglądu zewnętrznego skutkuje jeszcze większym poczuciem odrzucenia u osób dotkniętych różnymi dermatozami, w tym utratą włosów.
Stan naszej skóry wpływa na psychikę i odwrotnie – przeżywane emocje, takie jak smutek lub strach, nasilają objawy chorób dermatologicznych. Zaburzenia natury psychicznej mogą wynikać z utraty włosów i wówczas wpływają negatywnie na przebieg leczenia. W sytuacji odwrotnej to zaburzenia psychiczne stanowią przyczynę łysienia. Istnieje związek między stresującymi wydarzeniami, a zaostrzeniem objawów takich, jak wypadanie włosów.
Psychodermatologia powstała w związku z badaniami potwierdzającymi wzajemną zależność między psychiką, a objawami somatycznymi dotyczącymi skóry. Jest to spójne z coraz większym znaczeniem holistycznego, czyli całościowego i zintegrowanego podejścia do leczenia.
Według jednego z podziałów w psychodermatologii wymienia się zaburzenia psychosomatyczne, które obejmują schorzenia związane ze skórą i włosami wynikające z przeżywanego stresu, zaburzenia psychiczne wtórne do chorób powodujących łysienie oraz pierwotne zaburzenia psychiczne prowadzące do utraty włosów. W ramach takiego podziału można mówić o łysieniu jako podstawowym lub wtórnym objawie zaburzeń psychicznych i problemów emocjonalnych.
Łysienie jako zaburzenie psychosomatyczne
Mechanizm powstawania zaburzeń dermatologicznych należących do tej grupy wyjaśniany jest w modelu łączącym funkcjonowanie organizmu na poziomie układu nerwowego, układu immunologicznego, układu endokrynnego oraz skóry. W obszarze tych układów dochodzi do interakcji pomiędzy wytwarzanymi związkami chemicznymi, takimi jak neurotransmitery, hormony, cytokininy, a poszczególnymi organami. Badania pokazują, że nie ma bezpośredniego i uniwersalnego związku między nasileniem zdarzeń stresowych w życiu, a zachorowaniem czy zaostrzeniem objawów. Odpowiedź organizmu na traumatyzujące doświadczenia zależy od indywidualnych mechanizmów radzenia sobie ze stresem, czyli w dużej mierze od wewnętrznych i zewnętrznych zasobów posiadanych przez pacjenta oraz jego wcześniejszych doświadczeń.
Wiele badań wskazuje na zależność między stresem a występowaniem różnych postaci łysienia. W większości analizy nie potwierdzają bezpośredniego związku, ale łączą zachorowania z określoną charakterystyką psychologiczną. Najistotniejszymi czynnikami są nieodpowiednie metody postępowania w sytuacji wymagań ze strony otoczenia oraz trudności w rozpoznawaniu i radzeniu sobie z przykrymi uczuciami. Wynikające z tego poważne deficyty w regulacji emocjonalnej mają bezpośredni związek z zakłóceniami w regulacji fizjologicznej, co prowadzi do zaburzeń psychosomatycznych właśnie poprzez mechanizmy psychoneuroendokrynne (związane z hormonami) i psychoneuroimmunologiczne (związane z układem odpornościowym). To może skutkować wystąpieniem problemów dermatologicznych niezależnie od siły doświadczanego stresu.
Przyjęcie modelu psychoneuroimmunologii jest niezbędne dla prawidłowego leczenia zaburzeń psychodermatologicznych. Psychiatra i dermatolog Robert Griesemer opracował współczynnik wpływu emocji na choroby skóry. Im wyższy, tym emocje mają większe znaczenie dla wystąpienia choroby i nasilania się jej objawów. Wśród chorób uwzględnionych przez Greismera łysienie plackowate oszacowane zostało na 96%.
Czy łysienie plackowate zależy od stresu?
Ten rodzaj utraty włosów może wystąpić w każdym wieku, ale często rozpoczyna się w dzieciństwie, a u około 60% pacjentów pierwsze oznaki choroby pojawiły się przed 20. rokiem życia. Badania nie wskazują jednoznacznie na etiologie choroby. Do czynników, które mogą wpływać na powstanie tego typu łysienia zalicza się przede wszystkim procesy autoimmunologiczne, a także naczyniowe, hormonalne, genetyczne, niedobory żelaza, czynniki psychiczne i zaburzenia w zakresie układu nerwowego. Psychiczne obciążenia to przede wszystkim przeżywany stres, a także wysoki poziom neurotyzmu, unikający styl radzenia sobie w sytuacjach trudnych, niska zdolność rozpoznawania i rozumienia własnych emocji i brak adekwatnych sposobów ich rozładowywania oraz dysponowanie niewystarczającym wsparciem społecznym. Tego rodzaju czynniki mają znaczenie jako modulatory pozostałych procesów neuroendokrynologicznych, naczyniowych oraz immunologicznych i nie są wystarczające do wystąpienia choroby.
Ważnym czynnikiem ryzyka łysienia plackowatego jest przeżycie realnej lub symbolicznej utraty. Badania pokazują, że osoby cierpiące na łysienie plackowate doświadczyły w okresie poprzedzającym wystąpienie choroby silnie stresujących zdarzeń. Również średnia liczba stresujących sytuacji życiowych była wyższa. Chroniczny przebieg łysienia plackowatego wiąże się z narażeniem na długotrwałe napięcie.
Zaburzenia psychiczne wtórne do utraty włosów
U osób cierpiących na choroby związane z łysieniem rozwijają się zaburzenia w sferze emocji, wynikające z obciążenia objawami i małą skutecznością leczenia. Badania pokazują, że od 30 do 60 procent pacjentów dermatologicznych doświadcza zaburzeń depresyjnych, zaburzeń lękowych, reakcji na ciężki stres i zaburzeń adaptacyjnych, fobii, a także ma objawy urojeniowe oraz myśli i tendencje samobójcze.
Problemy psychiczne występują częściej u osób z łysieniem niż w populacji ogólnej. Najpowszechniejszym następstwem łysienia jest depresja, zaburzenia adaptacyjne, zaburzenia lękowe, w tym fobia społeczna. Badania wskazują, że niektórzy pacjenci mają objawy identyczne z ludźmi przeżywającymi żałobę po śmierci ważnej osoby.
Zmiany w wyglądzie odbierane jako niekorzystne wpływają na samoocenę, poczucie atrakcyjności, sprzyjają przewidywaniu odrzucenia i dyskomfortu u partnerów interakcji. Z jednej strony sam pacjent jest niezadowolony ze swojego wizerunku, z drugiej przewiduje negatywne reakcje i krytycyzm innych osób.
Poza tym pacjenci, u których występują poważne zmiany w wyglądzie, mogą realnie doświadczać nieprzyjemnych zachowań otoczenia, od tych najczęstszych, jak przyglądanie się lub komentowanie zauważalne dla chorego, po skrajnie niedojrzałe, czyli niestosowne pytania o przyczynę objawów, czy wyśmiewanie i stygmatyzowanie (pojawiające się wśród dzieci i młodzieży). Prowadzi to do obniżonego poczucia wartości, przeżywania wstydu, upokorzenia, złości, a w efekcie wywołuje tendencje izolacyjne.
Wielu pacjentów z powodu swoich dolegliwości doświadcza problemów w pracy oraz w relacjach partnerskich. U osób cierpiących na łysienie wzrasta ryzyko samobójstw. Pacjenci z mniejszymi obszarami ubytków owłosienia doświadczają wtórnych problemów psychologicznych rzadziej, co ma związek także z lepszą możliwością maskowania defektów.
Dzieci i młodzież również przeżywają olbrzymie problemy emocjonalne w wyniku łysienia. Ich sytuacja jest szczególnie ciężka ze względu na związany z wiekiem brak dostatecznie rozwiniętych mechanizmów obronnych. Dodatkową trudność stwarza specyfika środowiska, w którym dzieci funkcjonują, związana z niedojrzałością reakcji rówieśników na odmienność i dużym ryzykiem doświadczania mobbingu. U dzieci konsekwencje psychiczne łysienia wiążą się głównie ze zwiększonym poziomem lęku, przygnębieniem, tendencją do wycofania oraz zachowaniami agresywnymi. Badania wskazują, że dziewczynki bardziej przeżywają ten problem niż chłopcy.
Pierwotne zaburzenia psychiczne objawiające się zmianami skórnymi
Problemy psychiczne, które mogą prowadzić do zmian w obszarze skóry głowy to m.in dysmorfofobia, trichotillomania, dermatillomania, dermatozy wywołane, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne.
Dysmorfofobia polega na przekonaniu o estetycznych niedoskonałościach własnego ciała i może przybierać postać neurotyczną, czyli o łagodniejszym przebiegu lub psychotyczną – z urojeniami i halucynacjami. Choroba dotyczy około 1% populacji i rozpoczyna się najczęściej w okresie adolescencji. Badania wskazują, że liczba osób cierpiących na to zaburzenie wśród pacjentów lekarzy medycyny estetycznej jest wyższa niż przeciętna. Ocenia się, że wśród pacjentów dermatologicznych około 12% choruje na dysmorfofobię.
Zwykle temu rozpoznaniu towarzyszą inne, jak zaburzenia nastroju, zaburzenia lękowe, zaburzenia osobowości. Jeśli obszarem zniekształconego postrzegania jest skóra owłosiona, pacjent dokonuje prób usunięcia defektu, powodując przy tym utratę włosów. Może to być efektem niezamierzonym (pewnego rodzaju skutkiem ubocznym zachowań pacjenta) lub wynikać z działań ukierunkowanych właśnie na pozbycie się owłosienia.
Trichotillomania to zaburzenie psychiczne polegające na przymusie wyrywania sobie włosów. Pacjenci wyrywają włosy nieświadomie, w sposób automatyczny albo koncentrują się na działaniu jako metodzie łagodzenia napięcia lub lęku. Często trichotillomania związana jest z występowaniem rytuałów takich jak gryzienie lub żucie włosów. Kiedy przymusowi wyrywania towarzyszy połykanie mówimy o zjawisku trichofagii.
Trichotillomania jest zaburzeniem nawracającym, pierwszy epizod może pojawić się w każdym wieku, lecz najczęściej w okresie dzieciństwa lub adolescencji. Zaburzenie dotyka więcej kobiet niż mężczyzn (szacuje się na 1,5% u mężczyzn i 3,4% u kobiet). Zazwyczaj pacjenci wyrywają włosy z kilku okolic, zwykle jest to skóra głowy, brwi i rzęsy. Łysienie spowodowane trichotillomanią może mieć różne nasilenie.
Dermatillomania jest zaburzeniem polegającym na uporczywym działaniu, które uszkadza skórę. Najczęściej pacjenci rozdrapują drobne krostki lub miejsca na ciele o zmienionej strukturze, intensywnie pocierają skórę, dotykają również okolice zdrowe, np. drapią obszary pokryte włosami. Nawyk dotykania określonego miejsca powoduje wyczuwalne zmiany w strukturze naskórka, co tym bardziej sprzyja powtarzaniu czynności. Jeśli okolicą drapaną jest skóra głowy może dojść do miejscowych ubytków w owłosieniu i utrudnionego odrastania włosów w tym obszarze.
Pacjenci cierpiący na dermatozy wywołane zwykle nie przyznają się do działań uszkadzających skórę, co pozwala też odróżnić tę jednostkę chorobową od dermatillomanii, w której pacjenci raczej nie ukrywają swojej roli w powstawaniu problemów dermatologicznych. Osoby z tym rozpoznaniem działają świadomie i intencjonalnie dokonują samookaleczeń. Jeśli powstające na ciele zmiany są zlokalizowane na skórze głowy, może wystąpić miejscowe łysienie. Również tej jednostce chorobowej towarzyszą inne problemy natury psychicznej, m.in. zaburzenia osobowości typu borderline.
Utrata włosów może również wiązać się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi, gdy zachowania pacjenta prowadzą do zaburzeń w funkcjonowaniu skóry głowy i mieszków włosowych. Na przykład przymus czesania włosów, stosowania kosmetyków, mycia skóry głowy lub odwrotnie – uporczywe unikanie tej czynności, mogą powodować osłabienie i utratę owłosienia.
Utrata włosów związana z leczeniem
Niektóre leki powodują osłabienie i wypadanie włosów. Tak działają m.in. leki przeciwzakrzepowe, hormonalne, obniżające poziom cholesterolu, niektóre witaminy przyjmowane w dużych dawkach. Najczęściej jednak o utracie włosów mówi się w kontekście chemioterapii stosowanej w walce z nowotworami. W trakcie tego leczenia pacjenci tracą nie tylko włosy na głowie, ale również rzęsy, brwi, owłosienie łonowe i z okolicy pach. Podczas terapii onkologicznej stosowane są środki hamujące podziały komórkowe, co prowadzi do śmierci komórek rakowych. Ponieważ podawane leki nie działają wybiórczo, zniszczeniu ulegają również inne, zdrowe tkanki, których funkcjonowanie opiera się na szybkiej odnowie, m.in. komórki płciowe, szpik kostny i właśnie komórki cebulek włosowych.
Podczas radioterapii, czyli niszczenia komórek nowotworowych za pomocą promieniowania jonizującego, utrata włosów dotyczy zazwyczaj tylko obszaru objętego naświetlaniem.
Ubytki w owłosieniu podczas leczenia onkologicznego zależą od intensywności terapii oraz indywidualnych predyspozycji pacjenta. Niekiedy występuje jedynie przerzedzenie włosów, a często całkowite wyłysienie. Po zakończeniu leczenia dochodzi do samoistnego odrostu, który jest procesem długotrwałym, a odnawiające się owłosienie może znacznie różnić się od pierwotnego, co do koloru, grubości włosa i jego struktury.
Łysienie wynikające ze starzenia się
Utrata włosów nie zawsze jest efektem choroby i zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu. Stanowi też naturalny element starzenia się. Jednak nawet wówczas, gdy nie jest traktowana jako dysfunkcja wymagająca leczenia, bywa poddawana zabiegom medycznym, mającym opóźnić proces lub zmniejszyć jego objawy.
Utrata włosów pojawiająca się z wiekiem nazywana jest łysieniem androgenowym. W jego powstawaniu podstawowe znaczenie mają uwarunkowania genetyczne odpowiedzialne za produkcję androgenów oraz reakcję receptorów na działanie tych hormonów. Wrażliwe na androgeny mieszki włosowe są nadmiernie pobudzane lub hamowane, co wiąże się z wypadaniem włosów.
Utrata włosów wynikająca z niedoboru androgenów jest najczęstszym typem łysienia u osób dorosłych. Wśród mężczyzn występuje u około 80 procent populacji. O tego rodzaju łysieniu mówimy również w przypadku kobiet i wówczas określa się je jako „łysienie typu męskiego”. U mężczyzn objawia się w sposób bardziej zauważalny, niż u kobiet i jeśli występuje w okresie średniej dorosłości (tj. od 35-40 r.ż.) jest traktowane jako naturalna konsekwencja starzenia się organizmu.
To, jak mężczyzna reaguje na utratę włosów, zależy głównie od jego wieku oraz znaczenia atrakcyjności fizycznej dla ogólnej samooceny, a także stopnia wiązania jej ze stanem włosów. Pojawienie się łysiny często jest odbierane jako sygnał zbliżającej się starości i zapowiedź kolejnych niechcianych zmian. Mimo powszechności zjawiska również w tym wypadku może pojawiać się wtórny do łysienia lęk i zaburzenia depresyjne.
Androgeny występują również w organizmie kobiet, jednak estrogeny, czyli żeńskie hormony, sprawiają, że włosy nie wypadają. Jeśli równowaga pomiędzy estrogenami i androgenami ulega zachwianiu i zaczynają dominować androgeny, również u kobiet pojawia się łysienie. Spadek poziomu estrogenów jest naturalny w okresie przekwitania. Powodowane tym łysienie u kobiet występuje rzadziej i ma mniejsze nasilenie niż wśród mężczyzn. Jednak to właśnie kobiety reagują bardziej emocjonalnie na utratę włosów i częściej stosują metody powstrzymujące łysienie. Poza naturalną zmianą w poziomie estrogenów i androgenów związaną ze starzeniem, występują również niezależne od wieku zaburzenia hormonalne, które wymagają diagnozy i leczenia.
Choć stosunek mężczyzn do tracenia przez nich włosów jest jednoznacznie negatywny, to w ocenie kobiet męska łysina niekoniecznie źle się kojarzy. Istnieją badania pokazujące, że łysi mężczyźni są dla kobiet bardziej atrakcyjni jako partnerzy. Utrata włosów sprawia, że wydają się starsi, co można wiązać z większym życiowym doświadczeniem, dojrzałością społeczną, zgromadzonymi zasobami w różnych obszarach. Prowadzi to do postrzegania mężczyzn z oznakami łysienia jako bardziej inteligentnych, wykształconych, kompetentnych, wpływowych, o lepszej pozycji społecznej, rzetelnych, pomocnych. Brak włosów, wbrew pozorom, nie stanowi oznaki braku sił, ale właśnie dominacji. Nie ma badań, które pokazywałyby w podobny sposób utratę włosów u kobiet.
Mimo występowania pewnych pozytywnych aspektów związanych z łysieniem, mężczyźni od wieków próbowali mu przeciwdziałać. Dzieje się tak, ponieważ utrata włosów wiąże się z mniejszą atrakcyjnością fizyczną, a także konfrontuje z niechcianym upływem czasu i starością.
Leczenie i maskowanie objawów
Wypadanie włosów zawsze powinno być poddane diagnostyce. Pacjenci szukają pomocy przeważnie u dermatologów lub trychologów, czyli lekarzy lub kosmetologów zajmujących się problemami dotyczącymi włosów. W zależności od diagnozy, pacjenci mogą być kierowani dalej, do specjalistów, leczących chorobę podstawową, będącą powodem łysienia. Poza terapią ukierunkowaną na wyeliminowanie źródła problemu, stosowane jest leczenie objawowe, mające opóźnić lub wstrzymać proces wypadania włosów niezależnie od przyczyny.
W przypadku łysienia, które w dużej mierze uwarunkowane jest czynnikami emocjonalnymi korzystanie z pomocy psychologicznej stanowi nieodzowny element leczenia. Stosowana jest również farmakoterapia środkami przeciwdepresyjnymi z grupy SSRI (selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny).
Jeśli bezpośrednią przyczynę utraty włosów stanowi zaburzenie psychiczne zalecane są sesje psychoterapii indywidualnej, czyli najgłębszy rodzaj pracy psychologicznej z pacjentem oraz wprowadzenie leków przez psychiatrę. Ten rodzaj postępowania należy stosować również wówczas, gdy wtórnie do łysienia o podłożu somatycznym, pojawiają się poważne trudności w psychospołecznym funkcjonowaniu pacjenta.
Jeśli problemy emocjonalne nie są podstawowe i też pacjent nie doświadcza znaczących kłopotów w radzeniu sobie z chorobą, można zalecić mniej zaawansowaną formę pomocy psychologicznej. Wówczas celem nie jest praca nad głębokimi zmianami w osobowości, ale wsparcie pacjenta, psychoedukacja, działania skoncentrowane na poszukiwaniu rozwiązań wyjścia z kryzysu.
Badania wskazują na wysoką efektywność korzystania przez pacjentów z grup wsparcia. Podczas takich spotkań osoby z problemem łysienia mogą dzielić się swoimi przeżyciami, czerpać nadzieję na poprawę samopoczucia, wzajemnie się inspirują, wymieniają informacjami, a przede wszystkim mają szansę zmniejszyć poczucie osamotnienia i doświadczyć wyjątkowego zrozumienia ze strony innych. Istnieją również warsztaty nastawione na rozwój i pracę z ciałem przeznaczone dla osób, których choroba w znaczący sposób wpływa na postrzeganie swojej seksualności i atrakcyjności.
Niezależnie od leczenia somatycznego i psychologicznego, pacjenci mogą korzystać z różnych sposobów maskowania łysienia. Coraz powszechniejsze są przeszczepy włosów, polegające na chirurgicznej implantacji w miejsca ubytków fragmentów tkanki z innych okolic ciała, zawierającej mieszki włosowe. Zamaskowaniu przerzedzenia służy również inna metoda związana z wprowadzeniem barwnika (pigmentu) w skórę. Zabieg nazywany mikropigmentacją prowadzi do pokrycia ubytków drobnymi punktami zawierającymi barwnik, co w efekcie tworzy wrażenie obecności włosów i pozwala uzyskać imitację pełnej fryzury. Również stosowany w gabinetach kosmetycznych makijaż permanentny może pełnić doskonałą funkcję maskująca, np. braki w obszarze brwi lub rzęs.
Najpopularniejsze i mniej kosztowne sposoby ukrywania ubytków owłosienia polegają na stosowaniu peruk, doczepek z włosów pozwalających zakryć łyse miejsca lub ukryć przerzedzenia. W przypadkach nieznacznie nasilonych zmian pomocny jest odpowiedni makijaż lub dobrze dobrana fryzura. Pacjenci stosują też różne elementy ubrania pomagające zakamuflować miejsca pozbawione włosów: chustki na głowie, czapeczki, szale itp. W sposób oczywisty daje to ograniczone efekty, a powszechność potrzeby ukrywania braków w owłosieniu uświadamia, jak bardzo pacjenci nie godzą się na upublicznianie takiego wizerunku siebie.
Autor:
Kamilla Mielniczek – psycholog, psychoterapeuta, terapeuta uzależnień, specjalizuje się w seksuologii klinicznej. Pracuje z osobami dorosłymi oraz młodzieżą.