Ekspert: Jeśli chcemy być zdrowi, musimy akceptować siebie

Postrzeganie swojego ciała ma duże znaczenie dla funkcjonowania psychicznego i społecznego. Kształtuje się już od wczesnego dzieciństwa i ma wpływ na całe dorosłe życie. Akceptacja wyglądu warunkuje poczucie szczęścia. Obsesyjne dążenie do poprawiania urody jest chorobą, której przyczyny leżą głęboko w naszej psychice.

Każdy z nas ma określony, zmienny w czasie, obraz samego siebie. Dotyczy on przede wszystkim powierzchowności, czyli wyglądu i figury, która budzić może mniejsze lub większe zadowolenie czy niechęć. Postrzeganie własnego wyglądu może być adekwatne lub zniekształcone. Postrzeganie obrazu swojego ciała ma duży wpływ na nasze funkcjonowanie, zarówno w wymiarze psychicznym, jak i społecznym. Badania pokazują, że akceptacja wyglądu jest bardzo ważna dla poczucia zadowolenia z życia.

Skutki braku akceptacji

Podstawy stosunku emocjonalnego do własnej powierzchowności kształtują się wcześnie, w okresie dzieciństwa i dojrzewania. Poza rzeczywistym wyglądem ciała, na samoocenę wpływa przede wszystkim poczucie akceptacji ze strony najważniejszych dla nas osób – rodziców, dziadków, rodzeństwa, rówieśników oraz wzorce kulturowe odwołujące się do atrakcyjności zewnętrznej. Kluczowy w kształtowaniu zadowolenia ze swojego ciała jest sposób, w jaki odnoszą się do niego pierwsi opiekunowie dziecka. Rodzic krytykujący cechy wyglądu, karzący, ośmieszający, daje podstawy do niskiej samooceny, poczucia winy i niechęci do własnej cielesności.

Krytyka zawarta w komunikatach na temat urody może mieć charakter bezpośredni lub utajony. Poprzez oczekiwanie zmian w wyglądzie, sugerowanie ukrywania pewnych części ciała, poprawy prezencji, rodzic również wysyła dziecku sygnały braku akceptacji. Istotne są nie tylko przekazy dotyczące atrakcyjności zewnętrznej, ale również odnoszące się do innych cech i zachowań. Dziecko, które jest często krytykowane, dostrzegane jedynie w jego ułomnościach, z pewnością wykształci w sobie poczucie gorszości, małą pewność siebie oraz niską samoocenę.

Szkodliwa jest nie tylko nadmierna krytyka i próba dostosowania dziecka do własnych wygórowanych oczekiwań. Również nieadekwatna do wieku kontrola, odmawianie prawa do samodzielności odbiera dorastającemu człowiekowi wiarę we własne możliwości i każe myśleć o sobie jako o słabszym, pozbawionym zdolności i siły posiadanej przez rówieśników. Osoba doświadczająca takiej oceny ze strony opiekunów, rozpoczyna dorosłe życie niepewna, zalękniona, przeżywa siebie jako gorszą, co również przekłada się na niskie poczucie atrakcyjności fizycznej, koncentrację na słabościach, dostrzeganie w sobie wielu defektów.

Zaniżona samoocena

Reklama
Kongres ehotelarze

Człowiek o zaniżonej samoocenie myśli, że jest, niezależnie od faktów, niewystarczająco dobry. Dotyczy to również urody i dostrzegania swojej wartości w relacjach interpersonalnych. Dzieje się tak, ponieważ niezadowolenie opiekunów zostaje uwewnętrznione i przeżywane jako własne, do tego pojawia się mechanizm projekcji, powodujący, że osoba nieszczęśliwa w związku ze swoim wyglądem, czuje się negatywnie oceniana przez otoczenie. Na powstający u dziecka obraz siebie wpływają też doświadczenia z innymi niż rodzice osobami. Dziecko doznające od rówieśników mobbingu ze względu na cechy zewnętrzne wzrasta w poczuciu bycia gorszym, ułomnym i przez to odrzucanym, co ma dramatyczny efekt dla kształtującej się samooceny, w tym stosunku do własnego ciała i jego znaczenia w zyskiwaniu sympatii.

Często sposobem radzenia sobie jest wycofanie z kontaktów, które z kolei pozbawia dziecko możliwości ćwiczenia kompetencji interpersonalnych, coraz bardziej zmniejszając prawdopodobieństwo wchodzenia w satysfakcjonujące związki. Wpływa na obniżenie poczucia wartości i nasila tendencje do izolacji. Przeżywanie siebie jako nieakceptowanego, gorszego, pozostaje w psychice i jest wnoszone do dorosłego życia. W sytuacji, gdy dziecko doświadcza upokorzeń ze strony rówieśników, ważna jest odpowiednia narracja nadawana zdarzeniom przez rodziców. Powinni oni wspierać młodego człowieka i w miarę możliwości chronić przed negatywnymi skutkami krzywdzących zachowań innych osób. Samo doświadczenie pomocy ze strony opiekuna, przeżywanie go jako rozumiejącego, będącego po tej samej stronie, ma wielką moc terapeutyczną.

Lęk przed utratą urody

Również nadmierna pozytywna koncentracja na urodzie dziecka i opieranie jego wartości na cechach zewnętrznych nie służy kształtowaniu zdrowego stosunku do własnej cielesności.
Tego rodzaju komunikaty ze strony otoczenia budują w człowieku uprzedmiotawiający stosunek do samego siebie, postrzeganie swojego znaczenia głównie w perspektywie ciała, uczą też wiązania akceptacji z urodą, nakładają obowiązek bycia atrakcyjnym, jako gwarancję miłości i tworzą silny lęk przed utratą tych atrybutów.

 

Źródło: UiM (15)


Kamilla MielniczekKamilla Mielniczek 

psycholog, psychoterapeuta, 
terapeuta uzależnień, specjalizuje się 
w seksuologii klinicznej. 
Pracuje z osobami dorosłymi 

oraz młodzieżą.

Reklama
Medical SPA