Lampka wina, a może dwie? Czy zastanawiałaś się, jaki wpływ ma alkohol na twoją skórę? O ile zachowasz zdrowy umiar, to nie powinnaś mieć powodów do zmartwień, ale musisz mieć świadomość, że nadmierne ilości alkoholu negatywnie wpływają na stan twojej skóry. Przesuszenia, podrażnienia i zaczerwienienia – to zaledwie początek listy negatywnych konsekwencji spożywania dużej ilości trunków. O wpływ alkoholu na stan skóry zapytaliśmy dr Ewę Rybicką, lekarkę medycyny estetycznej i właścicielkę warszawskiej kliniki Estetica Nova. Koniecznie przeczytaj jeszcze przed weekendem!
Alkohol a odwodnienie skóry
Dobrostan skóry, naszego największego organu, zależy w dużej mierze od jej prawidłowego uwodnienia. Wszystkie czynniki, które wpływają na jej odwodnienie, a do takich należy alkohol, sprzyjają zaburzeniom jej funkcjonowania. Czym się to objawia? – Szybko możemy to zauważyć w postaci przesuszenia skóry twarzy i całego ciała. W przypadku nadmiernego spożywania napojów wyskokowych nie pomaga stosowanie kremów i maseczek, bowiem wewnętrzne odwodnienie wynika z mechanizmu, w jakim nasz organizm pozbywa się toksyny, którą jest alkohol. Do jej wydalenia potrzebujemy dwa razy więcej wody niż objętość spożytego trunku (aby pozbyć się 100 ml alkoholu, nasze nerki wydzielają 200 ml moczu). Odwodniona skóra to nie tylko sucha skóra, co przyspiesza powstawanie i utrwalanie zmarszczek mimicznych. To także obrzęki i cienie, które obserwujemy w okolicy oczu, a więc wygląd niewypoczętej, zmęczonej twarzy. Przeczytałam gdzieś, że czterdziestolatka, która wypija 6 lampek wina na przyjęciu, potrzebuje aż 6 tygodni, aby jej skóra się zregenerowała i pracowała prawidłowo. Wynika to nie tylko z zaburzenia równowagi wodnej, ale także z utraty witamin i minerałów, która jest konsekwencją nadmiernego spożywania alkoholu – mówi dr Ewa Rybicka.
Jaki wpływ ma spożycie alkoholu na trądzik?
Nie jest tajemnicą, że alkohol ma swój udział w pojawianiu się trądziku różowatego. – Z obserwacji klinicznych wynika, że alkohol należy, obok stresu, promieniowania UV i ciepła, do czynników zaostrzających przebieg tej choroby. Osoby chorujące na rosacea nie powinny spożywać nawet małych ilości alkoholu, bowiem powoduje to rozszerzenie naczyń krwionośnych na twarzy, zaczerwienienie i zaostrzenie stanu zapalnego skóry. Wyniki ciekawego badania zostały opublikowane na łamach Journal of American Academy of Dermatology (JAAD). W ciągu 14 lat obserwacji u ponad 80000 pacjentek, zidentyfikowano prawie 5000 przypadków Rosacea. Z analizy danych wynika, że picie alkoholu w istotny sposób zwiększa ryzyko wystąpienia tej choroby. Co ważne, ryzyko rośnie wraz z ilością spożywanego trunku. Odpowiednio dla kobiet pijących 1-4g alkoholu dziennie współczynnik ryzyka wyniósł średnio 1,24, a dla kobiet pijących 30 g na dobę, 1,53. Napojem, który najbardziej zwiększało groźbę zachorowania na trądzik różowaty, było białe wino – przestrzega dr Ewa Rybicka.
Alkohol – wpływ krótkotrwały i długotrwały na skórę
Negatywne zmiany w skórze widoczne są tuż po wypiciu alkoholu, ale pojawiają się także długoterminowe następstwa. – Alkohol należy do substancji, które niekorzystnie wpływają na cały organizm, w tym na naszą skórę. Po spożyciu nadmiernej ilości alkoholu odczuwamy nudności, czasem mamy wymioty, ból głowy… a na skórze… pierwszym zauważalnym efektem po jego spożyciu jest odwodnienie. Zaburza to barierę ochronną, największego narządu naszego ciała, co sprawia, że czynniki zewnętrzne, takie jak wiatr czy promieniowanie UV bardziej ją podrażniają. Za tym idzie, często obserwowana nietolerancja kosmetyków, która może być źródłem codziennych frustracji – mówi ekspert. Na wysuszonej skórze bardziej widoczne są zmarszczki i poszerzone pory. Z czasem staje się ona matowa i pozbawiona blasku. Ale to nie wszystko. – Alkohol wpływa na zaburzenia mikrobiomu jelit, który z jednej strony ma znaczący wpływ na wchłanianie się składników odżywczych m.in. witamin z przewodu pokarmowego, a z drugiej ma ogromny wpływ na funkcjonowanie naszego systemu odpornościowego. Efektem jest oczywiście zaniżona ilość niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry antyoksydantów oraz zaostrzenie przewlekłych chorób skóry – kontynuuje.
Niestety lista negatywnych konsekwencji wpływu alkoholu na skórę jest długa. Na co jeszcze należy zwrócić uwagę? – Powszechnie wiadomo, że trunki są bogate w cukier, dzięki, któremu są źródłem pustych kalorii, co utrudnia m.in. kontrolowanie wagi ciała. Cukier istotnie wpływa także na procesy glikacji w samej skórze, które są odpowiedzialne za uszkodzenie włókien elastyny i kolagenu. To skutkuje oczywiście dużo wcześniejszym pojawieniem się zmarszczek u osób regularnie pijących, w porównaniu z niepijącymi równolatkami. Problemy dotyczą także przydatków skóry. Paznokcie i skóra stają się suche i łamliwe. Natomiast, nawet jeśli nie rozwija się trądzik różowaty, często obserwujemy zaczerwienienie i rozszerzone naczynka w okolicy nosa i brody. Długoterminowe następstwa picia zbyt dużej ilości napojów wyskokowych, a także regularnego picia mniejszych dawek, obejmują także szeroko rozumiane zaburzenia hormonalne, bowiem ma ono wpływ na cały organizm, w tym na narządy dokrewne. Skutkiem w obrębie skóry są m.in. zaburzenia gojenia się ran – przestrzega właścicielka kliniki Estetica Nova.
Zabiegi dla skóry odwodnionej
Aby przywrócić skórze odpowiednią kondycję, warto przede wszystkim ograniczyć lub wyeliminować całkiem picie alkoholu. Stan skóry wspomogą również niezawodne zabiegi medycyny estetycznej. Co wybrać? – Zabiegi i pielęgnacja domowa, muszą być dostosowane do stopnia uszkodzenia skóry. Pierwszym zadaniem lekarza w gabinecie jest prawidłowa jego ocena. Jeżeli bariera skórna jest istotnie uszkodzona, zaczynamy od jej naprawy. Polecam Dermapen z odpowiednio dobraną ampułką i pielęgnacją domową, pomagającą w naprawie zniszczeń. W dalszej kolejności sprawdzi się wprowadzenie do codziennej rutyny witaminy C i retinolu oraz substancji mocno nawilżających. Spośród zabiegów nawilżających natychmiastową ulgę przyniesie Intraceuticals, zabieg, w którego trakcie za pomocą hiperbarycznego tlenu wprowadzamy do skóry aktywnie nawilżające substancje. Jest to wspaniała kuracja dla skóry odwodnionej i nie tylko. Jeżeli efektem błędów dietetycznych jest fotostarzenie np. w postaci przebarwień i widocznego rumienia, doskonałym rozwiązaniem jest zabieg z użyciem technologii ALT, Leonardo. To, wykorzystujące światło urządzenie w bezpieczny, niebolesny sposób wyrównuje koloryt skóry, zamyka naczynia i działa stymulująco na skórę – zaleca dr Ewa Rybicka.
Czy istnieje alkohol „dobry” dla skóry?
Ile jest prawdy w tym, że wino ma pozytywny wpływ na skórę? – O przeciwutleniaczach w winie zaczęto mówić, kiedy kilkanaście lat temu w amerykańskiej telewizji dr Serge Renaud użył po raz pierwszy określenia „francuski paradoks” w kontekście rozmowy o czynnikach ryzyka rozwoju choroby wieńcowej i nawykach żywieniowych Francuzów. Wyraził opinię, że czerwone wino wydaje się być najskuteczniejszym środkiem zapobiegającym chorobie wieńcowej, dzięki wysokiej zawartości przeciwutleniaczy, związków z grupy polifenoli. Najbardziej znane z nich to resweratrol oraz kwercetyna. Ich zawartość jest najwyższa w winach czerwonych, gdyż naturalnie znajdują się w pestkach, skórce i szypułce owocu. Nie każdy szczep winogron ma tak samo wysoką zawartość przeciwutleniaczy. Utrzymywaniu się ich wysokiego stężenia sprzyja tradycyjny sposób produkcji wina. Wracając do paradoksu francuskiego, poza regularnym spożywaniem małych ilości czerwonego wina (te należą do zawierających najwiecej polifenoli) należy zwrócić uwagę na inne nawyki żywieniowe Francuzów, czyli regularne, pełnowartościowe posiłki zawierające dużo warzyw i owoców, spożywane w wolnym, spokojnym tempie oraz niepodjadanie pomiędzy posiłkami. Zatem odpowiedź na to pytanie można zawrzeć w jednym stwierdzeniu: liczy się przede wszystkim umiar. Traktowanie czerwonego wina, jako wyłącznego źródła przeciwutleniaczy to ślepa uliczka. Choć samo zagadnienie jest ciekawe – tłumaczy dr Ewa Rybicka.
dr Ewa Rybicka – lekarka medycyny estetycznej i właścicielka warszawskiej kliniki Estetica Nova