Miej oko na zmarszczki

Oczy są zwierciadłem duszy, ale i świadectwem wieku. A właściwie skóra wokół nich, która z wiekiem traci jędrność i sprężystość. Jak dbać o tę trudną okolicę, radzi dr Maria Noszczyk.

Czym różni się oko kobiety od oka mężczyzny? Oko damskie ma wyżej położony kącik zewnętrzny niż wewnętrzny. Dlatego, kiedy widzimy tylko fragmenty zdjęć przedstawiające tę okolicę u obu płci – bezbłędnie wskażemy, które oko należy do pani, a które do pana. Chyba że… pani jest w bardzo dojrzałym wieku, a jej skóra nie zaznała wcześniej należytej opieki kosmetologicznej i dermatologicznej. Wtedy kącik oka opada, odbierając kobiecy wdzięk i upodabniając ją do mężczyzny. Jeśli chcemy uniknąć takiego scenariusza, trzeba zabrać się za pielęgnację skóry w tym miejscu.

Po pierwsze – zapobiegać

W kosmetyce najważniejsza jest profilaktyka. Wiadomo, że z wiekiem problemy się nasilają, skóra robi się wiotka, poranne obrzęki zamieniają się w trwałe worki pod oczami, oprócz zmarszczek mimicznych pojawiają się statyczne. Podstawą pielęgnacji jest więc zapobieganie – przede wszystkim unikanie słońca, które jest zabójcze dla skóry, zwłaszcza w tym miejscu, gdzie jest bardzo delikatna. Oczywistym remedium, oprócz filtrów i okularów słonecznych są dobre kosmetyki pobudzające powstawanie nowych włókien kolagenowych. Kupując kosmetyk, powinniśmy zwrócić uwagę na to, by zawierał różne aktywne substancje, jak cukier ramnozę, która pobudza wytwarzanie kolagenu, escynę i kofeinę poprawiające krążenie i przeciwdziałające sińcom pod oczami.

Po drugie – zabiegi

Jakie zabiegi możemy robić w tej okolicy? Jednym z pierwszych, jakie proponuję paniom jest mezoterapia. To zastosowanie różnych składników o korzystnym działaniu na skórę, podanych w serii nakłuć wprost do skóry. Możemy w ten sposób zadziałać też na ciała tłuszczowe, które znajdują się głębiej. Polecam również rollery, które mają różną długość. Można je stosować także w domu. Jest to odmiana mezoterapii klasycznej. Ułatwia penetrację kosmetyków i wywołuje mikrourazy, dzięki czemu dochodzi do zwielokrotnionego procesu gojenia, a tym samym pobudzenia aktywności włókien kolagenowych.

Mezoterapia powoduje, że w skórze powstaje więcej keratynocytów, fibroblastów, włókien kolagenowych, skóra się zagęszcza. Działanie to potęgowane jest wstrzykiwaniem koktajli, np. pobudzających krążenie, stymulujących produkcję włókien kolagenowych. Bardzo skuteczny jest kwas hialuronowy, ale on chłonie wodę i jeżeli poda się go za dużo, powstaną jeszcze większe obrzęki, z którymi potem ciężko się uporać. Należy więc bardzo ostrożnie się z nim obchodzić w tych okolicach. Jest wiele rodzajów kwasu, cała sztuka to nie podać pierwszego lepszego, tylko odpowiednio usieciowany.

Osobiście lubię też różne peptydy, czyli sztuczne białka, które pozwalają odtworzyć praktycznie wszystkie białka naturalne, które są w naszym organizmie, np. enzymatyczne. Stosowanie takich ampułek w okolicach oczu bardzo się sprawdza, bo można zrobić mniej ukłuć, a siła działania składników jest bardzo duża.
Polecam również osocze bogatopłytkowe. Wykorzystujemy wtedy nasze własne czynniki wzrostu, aktywizowane i świeżutkie, bo zabieg polega na tym, że pobiera się krew i po przygotowaniu preparatu wstrzykuje w kłopotliwe miejsca. Przez 15 minut wyciągamy z krwi składniki, które regenerują wszelkie uszkodzenia, np. po zranieniu. Jak się skaleczymy, krew ogłasza alarm i te same składniki przyciągane są w to miejsce działaniem hemostatycznym krwi. Tworzy się nowa skóra, naskórek, naczynia krwionośnie. Ten proces wykorzystujemy do pielęgnacji i regeneracji skóry w okolicach oczu. Zabieg stosuje się rzadziej niż mezoterapię, czyli jest mniej kłucia, dodatkowo pozostały preparat można użyć do pielęgnacji twarzy czy szyi, a nawet jako materiał pobudzający wzrost włosów.

Przy wiotkości skóry, oprócz podawania w głąb niej koktajli odżywczych, świetnie sprawdza się działanie ciepłem, czyli termolifting. Ciepło pobudza syntezę włókien kolagenowych. Możemy je emitować z różnych źródeł. Bardzo lubię zabieg laserem diodowym w połączeniu z falami radiowymi. To połączenie powoduje, że obniżamy trochę działanie obu bodźców, ale synegria sprawia, że efekt jest świetny, a przy tym bezpieczny. Pacjent wychodzi po zabiegu praktycznie bez śladu, może z lekko podrażnioną skórą.

Botoks – czasem przychodzi pacjentka i życzy sobie botoks pod oczy. Osobiście uwielbiam botulinę, ale nie w przypadkach, kiedy skóra jest bardzo wiotka, bo wtedy podając botoks tylko pogarszamy sytuację. Musimy zastosować metodę, która tę wiotkość zmniejszy. Najlepiej przyjść na laser, kilka razy, w odstępach dwu-, trzytygodniowych. Kiedy po serii laserów, po około pół roku pacjentka do mnie wraca na botoks, to zdarza się, że się zastanawiam, dlaczego jej wcześniej tego botoksu nie zrobiłam. Taka jest różnica w jakości napięcia skóry! Wtedy mogę spokojnie ją ostrzyknąć i efekt będzie oszałamiający.

Reklama
Kongres ehotelarze

Możemy stosować również zabiegi falami radiowymi, które są teraz ogromnie popularne. Fale radiowe można wykorzystać, gdy jest za dużo tłuszczu – obkurczają komórki tłuszczowe. W ten sposób można zmniejszyć worki pod oczami.

Doskonałą metodą są metody frakcyjne, czyli prowokowanie mikrourazów w skórze, które zapoczątkowują proces gojenia. Podczas regeneracji powstają nowe komórki. Można je porównać do dermabrazji lekarskiej, czyli jakby ścierania powierzchni skóry papierem ściernym. W tej metodzie niekorzystny był długi okres regeneracji i możliwość zakażeń i infekcji. W metodach frakcyjnych można uniknąć tych niepożądanych efektów, bo gojenie jest dużo szybsze, komórki zdrowe napływają niemal natychmiast w miejsce uszkodzonych. Jak już mówiłam, dobrze jest połączyć metody frakcyjne z mezoterapią.

Z metod frakcyjnych stale sprawdza się fraxel, szczególnie w przypadku zmarszczek i nierówności. Działa bardzo intensywnie, ale dość powierzchownie.

Kiedy muszę zadziałać głębiej, stosuję infini, czyli zabieg falami radiowymi, gdzie wkłuwamy do skóry igiełki na różną głębokość. Musimy bardzo uważać, bo skóra przy oku ma od pół do milimetra grubości. Trzeba więc precyzyjnie dopasować głębokość wkłucia. Infini również poprawia opadającą skórę powiek, także skórę na czole, która napięta – podnosi powiekę. W ten sposób bez chirurgii można uzyskać efekt podniesienia powiek.

Zmarszczki – kurze łapki zlikwiduje botulina, ale nie należy z nią przesadzać. Totalny błysk czoła jest nieelegancki, dlatego odwodzę klientki od tego. Taka nieskazitelność zamrożonej skóry jest czymś nienaturalnym.

Gdy zmarszczki przechodzą w statyczne, czyli widać je na nieruchomej twarzy, trzeba zastosować inne środki, np. wspomniany infini. W przypadku zmarszczek, które schodzą niżej, w okolice policzka, trzeba uważać z botoksem, bo można porazić mięśnie jarzmowe i doprowadzić do obwiśnięcia całego policzka. W tym wypadku lepszy jest kwas hialuronowy, który nie działa tak spektakularnie jak botoks, wymaga więcej czasu, ale za to ma działanie stymulujące. Bo nie chodzi tylko o wypełnienie tych zmarszczek, ale sprawienie, by skóra po jego użyciu była stymulowana do odnowy. Efekt gładkości i napięcia utrzymuje się dłużej niż po botoksie.

Kolejny problem to cienie pod oczami – co je powoduje? U niektórych cienkość skóry, prześwitujące naczynia krwionośne, a także mięsień okrężny oka, który ma kolor czerwony i prześwieca przez jasną skórę. Czasem dochodzi do przesięku krwi i ona również przebija na zewnątrz. Trzeba więc pobudzić krążenie.

Najpierw pomogą kosmetyki. Ale nie wystarczy nałożyć krem. Trzeba włożyć w aplikacje trochę wysiłku i wmasować go w skórę, stosując elementy drenażu limfatycznego, czyli uciskania i poklepywania, które spowodują usprawnienie przepływu krwi. Przyspieszą jej odprowadzanie do naczyń limfatycznych.
U innych osób może być widoczna odłożona na zewnątrz melanina. Trzeba więc dobrze zdiagnozować przyczynę sińca i odpowiednio zadziałać. Jeśli są to rozszerzone naczynia, to zastosować laser, żeby je obkurczyć. Melaninę usuniemy stosując laser IPL, by ściągnąć barwnik i zregenerować skórę.
W skrajnych przypadkach, oczywiście, pomoże już tylko chirurg plastyk. Trzeba jednak pamiętać, że skóra zaniedbana, nie pielęgnowana jest ciężkim materiałem dla chirurga i efekty zawsze są lepsze, jeśli zabieg wykonywany jest na skórze odpowiednio zadbanej. To jest jak szycie ze złego materiału. Można pięknie uszyć kreację, ale zły materiał pogrzebie cały efekt. Przez pół roku będzie ładnie, a potem wszystko zacznie się sypać.

Źródło: Uroda i Medycyna (nr. 12)

Reklama
Góralskie SPA