Coraz częściej kupując kremy, zamiast do drogerii czy perfumerii udajemy się do apteki. Zakup zwykle poprzedza rekomendacja specjalisty. I bardzo dobrze, bo dermokosmetyki zapewniają skuteczną i bezpieczną pielęgnację.
Marta Sadkowska
Coraz częściej mówi się, że ochrona czy regeneracja, jaką zapewniają zwykłe kosmetyki to za mało. Aby długo wyglądać młodo, lepiej korzystać z bardziej skoncentrowanych, a jednocześnie delikatniejszych dla skóry, bo lepiej przebadanych dermokosmetyków. Ich nazwa pochodzi z połączenia kosmetyków z farmaceutykami, czyli wskazuje na właściwości lecznicze. Dermokosmetyki to najczęściej aplikowane na skórę preparaty nawilżające i przeciwstarzeniowe zawierające aktywne biologicznie substancje, o działaniu podobnym do leków. Produkty o podobnym działaniu, ale przyjmowane doustnie to nutrikosmetyki. Czasem określenia te są tylko nazwą, za którą nie idzie nic więcej, podobnie jak w przypadku eko-kosmetyków. W sensie prawnym nie istnieje bowiem pojęcie dermokosmetyku, produkty te są traktowane jak zwykłe kosmetyki i nie są poddawane długotrwałym i restrykcyjnym testom jak leki. Ze względu na bardzo wysoki koszt procedury kwalifikacji produktu jako lek, producenci nie wprowadzają dermokosmetyków do obrotu jako lekarstwa.
Nowoczesna pielęgnacja
Dermatologia czy dermatologia estetyczna to dziedziny medycyny, które nie są już zarezerwowane tylko dla osób cierpiących na schorzenia skórne. A kremy dermatologiczne zwane też dermokosmetykami, kosmeceutykami lub po prostu kosmetykami aptecznymi (bo tam zazwyczaj je kupujemy) cieszą się większym zaufaniem zarówno lekarzy, jak i samych konsumentów. Niektóre z nich są przygotowywane w aptece na receptę, jednak większość to gotowe produkty, najczęściej polecane przez lekarza lub farmaceutę. Nie powodują uczuleń, dlatego mogą stosować je osoby z alergią lub poważniejszymi zmianami skórnymi, takimi jak atopia, trądzik pospolity i różowaty, łuszczyca. Ich działanie jest zwykle ukierunkowane na konkretny problem – leczą choroby skóry. Ale nie tylko, opóźniają też procesy starzenia lub nawilżają. Dlatego dermokosmetyki stosuje się także przy zapobieganiu powstawaniu zmarszczek oraz pielęgnacji różnych rodzajów cery: wrażliwej, suchej, odwodnionej. Zazwyczaj zawierają bardziej skoncentrowane składniki dermatologiczne, dlatego pielęgnują cerę umiejętnie i dokładnie – trafiają w sedno problemu. A ponieważ dziś w cenie jest wąska specjalizacja, dermokosmetyki są przez wielu uważane za przyszłość kosmetologii. Wzrastające zanieczyszczenie środowiska powoduje coraz więcej alergii i innych chorób skóry, w leczeniu których dermokosmetyki stają się niezbędne. Zawierają bowiem mniej konserwantów i barwników niż masowe produkty, a to najczęściej one są winowajcami podrażnień. A stężenia aktywnych substancji są w nich bezpieczne, choć wysokie jak na ogólnie dostępne produkty. Kosmetyki apteczne są nieco droższe od tych sklepowych, ale zazwyczaj warte swojej ceny.
W drogerii czy w aptece?
Praktycznie na każde schorzenie skóry, od trądziku, po atopowe zapalenie czy łuszczycę, są dziś dermokosmetyki. Istnieją także serie oferujące kompleksową pielęgnację osobom z niedermatologicznymi schorzeniami, ale wywołującymi zmiany na skórze (np. seria dla cukrzyków AA Therapy czy Pharmaceris X przeznaczonej dla osób po naświetlaniach), Powstają one w ścisłej współpracy z czołowymi placówkami naukowymi.
Czym się różnią preparaty dermatologiczne od zwyczajnych kosmetyków? Przede wszystkim ich działanie jest dwutorowe. Z jednej strony pielęgnują cerę, z drugiej działają leczniczo lub wspomagają leczenie chorób skóry. Zawierają większą ilość substancji aktywnych, takich jak: witaminy (A, C, E, z grupy B), lipidy, substancje roślinne oraz antyoksydacyjne, często też wody termalne. Ich podstawowe zadanie jest podobne jak innych kosmetyków: pielęgnują, chronią, regenerują skórę, a jednocześnie koncentrują się na opóźnieniu procesów starzenia, zwiększeniu odporności i łagodzeniu problemów cery. Czasem też, jak to się dzieje w przypadku modnych ostatnio BB kremów, ukrywają defekty cery, np. drobne zaczerwienienia, wypryski.
Dermokosmetyki pielęgnują, ale są też polecane jako preparaty pomocnicze w leczeniu wielu chorób skóry, m.in.: trądziku (pospolitego i różowatego), hiperpigmentacji, atopowego zapalenia skóry, łuszczycy i różnych rodzajów egzemy. Kosmeceutyki dają dobre efekty w usuwaniu blizn i zapobieganiu zmianom trądzikowym. Zwłaszcza, gdy ich receptury powstały na bazie kwasów (owocowych, mlekowego, polifenolowego, salicylowego), których działanie polega na przyspieszaniu procesu złuszczania skóry. W rezultacie kosmetyki apteczne są w stanie wyraźnie poprawić stan skóry trądzikowej. Efekty kuracji są lepsze niż w przypadku stosowania kosmetyków na trądzik dostępnych w drogeriach. Poza tym kosmetyki apteczne są używane w pielęgnacji skóry dzieci i niemowląt, kobiet w ciąży oraz pacjentów po radioterapii i leczeniu sterydami. Dają bardzo dobre efekty u diabetyków, którzy są narażeni na nadmierne rogowacenie i wysuszenie skóry oraz nadwrażliwość.
Kompleksowe odmładzanie
Kiedyś kremy upiększające, tak jak i maści na różne schorzenia skórne, kupowało się w aptece. Potem przez wiele lat piękne słoiczki i tubki luksusowych kosmetyków kusiły z pułek w drogerii czy perfumerii. Jednak wraz ze wzrostem schorzeń skórnych (dziś co trzecia osoba deklaruje, że ma cerę wrażliwą) spowodowanych zanieczyszczeniem środowiska, stresem, złą dietą i mało higienicznym trybem życia, coraz chętniej znowu idziemy po kremy do apteki. Ale też produkuje się coraz więcej kosmetyków aptecznych, by zapobiegać powstawaniu zmarszczek i opóźniać procesy starzenia skóry, a nie tylko walczyć z jej problemami. Ostatnio chętnie porównuje się działanie dermokosmetyków, do efektów zabiegów w gabinecie lekarskim. To spora przesada, bowiem kosmetyki działają tylko na zewnętrzną warstwę skóry, a dzięki zabiegom dermatologicznym, z użyciem nowoczesnych urządzeń i preparatów, możemy pobudzać także jej głębsze warstwy. Jednak ze względu na dużą koncentrację składników aktywnych, np. peptydów, kosmeceutyki działają na skórę bardziej kompleksowo niż zwykłe kremy?
Lekarz radzi
Osobną grupę wyspecjalizowanych kosmetyków stanowią marki sprzedawane co prawda raczej w perfumeriach, ale tworzone i rekomendowane przez dermatologów. Nie wszystkie są dermokosmetykami, ale wszystkie działają bardzo skutecznie. Boom na nie zaczął się kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych, a dziś niszowe marki firmowane przez znanych dermatologów, chirurgów plastyków i lekarzy medycyny estetycznej są w cenie na całym świecie. Poza wysoką jakością, budzą dobre skojarzenia. Do kosmetyku przeciwzmarszczkowego już nie przekonuje nas tylko znana twarz celebrytki. Większe zaufanie budzi lekarz, gdyż stoi za nim wiedza i doświadczenie.
Zanim dermatolog dr Frederic Brandt stworzył autorską linię kosmetyków dr. brandt skincare, przez 20 lat prowadził prywatny gabinet, był cenionym wykładowcą, autorem wielu publikacji naukowych i bestsellerowego poradnika „Age Less”. W swoich gabinetach w Miami i Nowym Jorku przyjmował dziennie blisko 40 pacjentów. Zyskał przydomek „barona Botoxu”, ale pragnął opracować kosmetyczne preparaty, które pozwoliłyby na maksymalne przedłużenie efektów zabiegu.
Podobnie było z dr Jean Loui Sebagh. Słynny paryski chirurg plastyczny, prekursor botoksu we Francji, postanowił dać kobietom możliwość wydłużenia efektów zabiegu w domu. Jego filozofia to skupianie się w kosmetyce zaledwie na 2-3 składnikach, ale tych najbardziej skutecznych. Opatentował na przykład witaminę C (w postaci proszku emulsyjnego), która nie ulatnia się tak szybko, jak w tradycyjnych kremach. Wyjątkowo aktywne składniki są też w kremach Murad. Jej założyciel dermatolog dr Howard Murad, prowadzi znaną klinikę w Los Angeles i jest autorem wielu książek (wydanych także w Polsce). W recepturach jego kremów odnajdziemy nowinki z dziedziny dermatologii: kwasy AHA, aktywną witaminę C, wyciąg z granatu o silnych właściwościach antyoksydacyjnych. Lista jego odkryć i patentów (aż 17) robi wrażenie. Podobnie jak przekonanie, że nasz organizm to system naczyń połączonych – uważa, że wszelkie zmiany skórne takie jak: przedwczesne starzenie, cellulit czy trądzik można wyleczyć, uwzględniając czynniki zewnętrzne, wewnętrzne i emocjonalne.
Z kolei marka Skin Cuticals, numer jeden wśród kosmeceutyków w USA, to produkty o opatentowanej formule, które powstały w oparciu o pionierskie badania naukowe doktora Sheldona Pinnela. Wiele lat pracował np. nad technologią powierzchniowej aplikacji witaminy C i jest uznanym autorytetem w dziedzinie dermatologii.